Jak zorganizować kurs angielskiego w firmie?

Organizacja kursu angielskiego w firmie wcale nie musi być trudnością. Kolejne szkoły językowe i firmy szkoleniowe prześcigają się oferując autorskie kursy, które rzekomo mają magicznie sprawić, że po kilku miesiącach pracownicy w firmie będą płynnie mówić po angielsku. Oczywiście każdy z nich twierdzi, że ZAWSZE wykorzystuje NAJNOWSZE narzędzia i ma NAJLEPSZYCH lektorów posiadając przy tym klucz do efektywnego przyswojenia angielskiego. Co my na to?

Nie ma cudów. Pamiętajmy, że każdy jest inny. Mamy wzrokowców, słuchowców, kinestetyków, poranne ptaszki, nocne marki, starszych lub młodszych pracowników, pokolenia X, Y, Z i tak dalej. Jak znaleźć metodę odpowiednią dla wszystkich? Nie da się. Trzeba po prostu jak najbardziej różnicować zajęcia i wprowadzać kolejne materiały mając nadzieję, że w tym mixie każdy znajdzie coś dla siebie.

Jak poprawić efektywność kursów angielskiego w firmie?

Tak jak przed chwilą wspomniałam, poprawienie efektywności kursu w firmie to dotarcie do każdego pracownika z odpowiednimi materiałami i z odpowiednią metodą. Każdy w końcu jest inny. Czy nic innego naprawdę nie ma znaczenia oprócz zróżnicowania kursu? Ma, ale o tym nieco później. Najpierw przyjrzyjmy się rodzajom kursów, jakie możemy zoferować pracownikom.

Jakie kursy angielskiego możemy zorganizować w firmie?

+  własne tempo nauki

+  najbardziej efektywna metoda nauki mówienia

+  różnorodność materiałów

Jak efektywnie wykorzystać budżet przeznaczony na kurs angielskiego w firmie?

Jeśli jestesmy dużej wielkości przedsiębiorstwem, to raczej nie możemy zaoferować każdemu pracownikowi w firmie możliwości doszkalania języka angielskiego z lektorem. Cena jednych zajęć angielskiego z nauczycielem waha się od 90-200 złotych w zależności od umiejętności lektora, lokalizacji, godzin zajęć, tematyki, poziomu i tak dalej. Aby nauka miała sens, nie możemy też organizować grup 30 osobowych. To zresztą by oznaczało dodatkowe zawirowania związane ze znalezieniem wolnej sali. Pozostaje nam wybrać grupę pracowników, która chce się uczyć LUB która wykorzystuje język angielski w pracy LUB zaoferować takie szkolenie tylko kadrze managerskiej, prawda? Nie do końca.

Jest na to lepsza metoda, a mianowicie początkowe wdrożenie elearningu. Wdrażając nowoczesne rozwiązania możemy zaoferować wszystkim pracownikom w firmie możliwość nauki języka angielskiego – dzięki platformie elearningowej. Następnie po 3 miesiącach możemy ocenić, którzy pracownicy realnie skorzystali z kursu elearningowego. Wówczas, możemy na podstawie twardych danych wyłonić najbardziej zmotywowane osoby do nauki angielskiego i właśnie tym osobom zaoferować dodatkowo kursy z lektorem (tak zwana formuła blended-learning). To zapewni efektywne wykorzystanie budżetu szkoleniowego.

Ilu osobowe powinny być grupy na firmowym kursie z lektorem?

Aby nauka przebiegała efektywnie, rekomendujemy 4-5 osobowe grupy. Dzięki temu lektor będzie miał czas na pracę z wszystkimi kursantami. Pozwoli to również na bardziej dogłębne opracowywanie tematów oraz ułatwi wyłapywanie problemów i niejasności.

Nikt w firmie nie chce się uczyć języka.

Dział HR często wymaga zadeklarowania się, że języka angielskiego chcemy się uczyć i będziemy uczęszczać na kurs na przykład przez 12 miesięcy. Jeśli do tego dodamy kary finansowe, współfinansowanie kursu lub uzależnienie płatności za kurs od obecności – to okaże się, że z 300 osób w firmie jedynie 20 osób deklaruje chęć rozpoczęcia kursu języka angielskiego. A jak jest naprawdę?

Prawdopodobnie, około 70% pracowników w firmie podjęłoby naukę języka angielskiego, gdyby nie było to obarczone zobowiązaniem finansowym lub innym. Wprowadzanie atmosfery „konieczności” w przypadku kursu angielskiego w firmie de facto skutecznie ZAPOBIEGA nauce. Pamiętajmy, że zajęcia języka angielskiego nie są kolejnym zwykłym szkoleniem. Aby przejść z poziomu zerowego do poziomu A1 potrzeba aż 70 godzin nauki. To oznacza, że przeskoczenie o jeden poziom (i to najprostszy), zakładając, że będziemy uczyć się nawet 3 godziny tygodniowo (a czasu jak zawsze brakuje) to zajmie nam to AŻ 6 miesięcy. Potrzebujemy sześciu miesięcy, aby wymówić i zrozumieć podstawowe frazy takie jak “I am a doctor” czy “It’s raining”.

TO GŁÓWNY POWÓD dlaczego należy ciągle i bezwzględnie inwestować w rozwój pracowników i ich naukę języka angielskiego. Postępy wymagają czasu, a dodatkowo każdy uczy się w swoim własnym tempie. Niektórym przeskoczenie na poziom podstawowy może zająć nawet rok, zanim oswoją się z językiem. Wiadomo, że musimy raportować wydatki, uzasadniać je i wykazywać realne efekty naszych inwestycji (a już najlepiej to w ogóle jakiś wskaźnik ROI dorzucić), ale musimy zdać sobie sprawę z tego, że nauka języka to bardzo delikatna sprawa.

O ile możemy sprawdzać statystyki: na jakim poziomie jest pracownik, ile czasu poświęcił na naukę, to tak postępy pracownika zależą już co najmniej w 80% od jego wewnętrznej motywacji do nauki, a nie od skuteczności narzędzi czy też umiejętności lektora, który prowadzi zajęcia. Oczywiście, profesjonalne narzędzia i lektor mogą pobudzić w pracowniku motywację zewnętrzną, a ta z czasem może się przerodzić w motywację wewnętrzną, i o to nam chodzi.

Klucz do sukcesu: kurs angielskiego w firmie

Motywacja. Nic dodać, nic ująć.

Jako anglistka, mogę potwierdzić, że kluczem do sukcesu w nauczaniu jest po prostu motywacja. Jeśli jej nie mamy, to nic nam nie pomoże. Z kolei jeśli jesteśmy zdeterminowani, aby nauczyć się języka to nic nas nie powstrzyma.

Jak pobudzać motywację do nauki angielskiego w firmie?

Zacznijmy od najczęściej stosowanych technik rzekomej motywacji, czyli motywacja finansowa. Jakie to mogą być rozwiązania?

powyżej np. 5 nieobecności pracownik pokrywa 100% kursu

Zauważcie proszę, że używamy słowa „rzekoma” motywacja. Zrozumiałe jest to, że pracodawca chce się zabezpieczyć, ale czy kary finansowe naprawdę są rozwiązaniem? Tu należałoby ciągle śledzić obecności uczestników kursu i reagować, gdy tylko wskaźnik spadnie. Być może to kwestia lektora? Wakacji? Zmian w firmie? Powodów może być całe mnóstwo. Wielu pracowników boi się też takiego zobowiązania bo przecież co zrobią jeśli zajdą w ciążę, będą musieli wziąć tacierzyński, będą chorzy czy też rozpęta się jakaś epidemia? Jeśli chcemy stosować kary finansowe to musimy je jasno sprecyzować, a przede wszystkim określić, w jakich przypadkach możliwa jest po prostu rezygnacja z kursu.

Pracownik, który za wszelką cenę będzie chciał uniknąć kary finansowej będzie przychodził na zajęcia i zajmował się czymś innym, albo odświeżał stronę kursu elearningowego co 10 minut, aby z pozoru wyglądało to tak, jakby aktywnie uczestniczył w zajęciach. Dlatego metoda kar jest po prostu nieskuteczna.

Grywalizacja jako skuteczna metoda motywacji do nauki

O wiele skuteczniejszą metodą motywowania pracowników do nauki w firmie jest motywacja pozytywna. Tutaj chodzi oczywiście o wszelkiego rodzaju nagrody i pochwały. W przypadku elearningu taką pozytywną motywację zapewnia rozbudowana grywalizacja. Celem grywalizacji nie jest, wbrew powszechnemu mniemaniu, zrobienie „gry” z nauki, a raczej pobudzenie motywacji pracownika do dalszych działań. Tylko kompleksowe rozwiązania grywalizacyjne, biorące pod uwagę każdy typ „gracza” mają szansę realnie wpłynąć na motywację, a tym samym na efektywność kursu. Grywalizacja to nie tylko zdobywanie czegoś dla siebie (punktów, diamentów, odznak etc.) ale także misja ulepszania świata bądź naszego bezpośredniego otoczenia.

Przykładem realizowania takiej misji jest przykładowo przeznaczanie zdobytych punktów na schronisko dla zwierząt, domy dziecka czy też wsparcie współpracowników w firmie. W silnie zgrywalizowanych systemach można wyznaczać własne cele np. zakup nowego ekspresu do kawy czy stolików umożliwiających pracę na tarasie.

W przypadku systemów elearningowych nieco łatwiej zmierzyć zaangażowanie – mamy dostęp do statystyk uwzględniających nie tylko czas spędzony na platformie, ale także liczbę wykonanych ćwiczeń. W przypadku zajęć stacjonarnych liczymy obecność oraz mamy dostęp do subiektywnej oceny lektora o zaangażowaniu pracownika w zajęciach. Gdy mamy jasne metryki, można wprowadzić nagrody dla najbardziej zaangażowanych w kurs angielskiego pracowników. Z doświadczenia wiemy, że najlepiej działają trudnodostępne nagrody – takie jak dzień wolny, możliwość pracy zdalnej (jeśli nie jest to praktyką), pierwszeństwo w wyborze daty urlopu (jeśli w firmie są z tym problemy). Zastanówcie się, co u Was w firmie jest takim „towarem pożądanym”.

Co to jest flipped learning?

Flipped learning czy też flipped classroom to odwrócenie tradycyjnego modelu nauczania. Tradycyjnie najpierw odbywają się zajęcia, a dopiero potem uczniowie otrzymują do nich materiały, aby móc powtórzyć materiał (co jest koniecznością!) w domu.

Flipped learning następuje wtedy, gdy najpierw oferujemy uczniom możliwość zapoznania się z materiałami w domu, przed zajęciami, a następnie te materiały są omawiane na zajęciach. Zdecydowaną zaletą takiego podejścia jest umożliwienie osobom, które wolniej przyswajają materiał na dotrzymanie tempa grupie i skorzystanie w pełni z zajęć z lektorem. Takie osoby mogą w swoim własnym tempie zapoznać się z materiałami przed zajęciami i poświęcić tematowi tyle czasu, ile potrzebują. Następnie, wszelkie wątpliwości co do materiału może rozwiać lektor podczas zajęć na żywo. Taki rodzaj zajęć musi być prowadzony przy wykorzystaniu narzędzi online, aby pracownicy mieli ciągły dostęp do materiałów.

Co to jest blended-learning?

Blended learning to nic innego jak połączenie elearningu z zajęciami z lektorem. Badania wykazują, że elearning zwiększa efektywność zajęć stacjonarnych nawet o 60%. Tym samym niskim kosztem, możemy zwiększyć efektywność zajęć z angielskiego w firmie.

Monitorowanie postępów nauki w firmie

Dostęp do dziennika online czy też statystyk online pozwala na bieżąco monitorować postępy pracowników w kursie oraz ich zaangażowanie. Jednak pamiętajmy, że uwagi lektora są subiektywne – lektor ocenia tutaj poniekąd swoją własną pracę. Z kolei czas spędzony na platformie nie musi się przekładać na umiejętności, gdyż niektórym osobom przyswojenie języka zajmuje więcej czasu. Czas na nauczenie się języka wydłuża się z wiekiem, już po 25. roku życia następuje stopniowy spadek zdolności poznawczych.

PODSUMOWANIE

Jeden wniosek płynie z tych wszystkich danych – organizując kurs angielskiego w firmie należy skupić się na elementach motywujących pracowników. Stosowanie kija mimo, że jest widoczne od razu, nie przynosi spodziewanych efektów długoterminowo. W przypadku nauki języka, pobudzanie motywacji, natychmiastowy feedback, postępy, samorozwój i poczucie możliwości podnoszenia kwalifikacji są szczególnie ważne.